Strona
Polska
Japonii
informacje, zdjęcia, artykuły
50 lat Posługi Misyjnej w Japonii

ks. Tadeusz Obłąk, S.J.

styczeń 2006 rok
 

Trzecia Probacja - Hirosima, Nagatsuka, marzec 1958-styczeń 1959.

W Nagatsuce (Hiroszima) miałem odbyć Trzecią Probację. Trzecia Probacja jest to okres formacji zakonnej po ukończeniu studiów, mający na celu odnowienie duchowe. Okres ten trwa 8-10 miesięcy. Czas wypełniony jest modlitwą, studiowaniem konstytucji i regół zakonnych oraz odprawianiem wielkich 30-dniowych rekolekcji. Probacją kieruje Instruktor. Naszym Instruktorem był Amerykanin, O. Asche, człowiek uduchowiony, były Mistrz nowicjatu, w starszym już wieku. Nas, probanistów, było 17: 11 z prowincji japońskiej i 6 z prowincji chińskiej z Tajwanu. Językiem wspólnym był agielski.

Nagatsuka to mała miejscowość odległa o 4 km od Hirosimy. Tutaj od dawna mieścił się dom nowicjatu i w czasie wojny z magistrem był O. Arrupe. Zanim wstąpił do jezuitow, studiował medycynę, która bardzo mu się przydała po wybuchu bomby atomowej. Wielu bowiem ludzi uciekając z płonącego miasta, chronił się w klasztorze w Nagatsuce i O. Arrupe udzielał wszystkim pomocy lekarskiej, ratując im życie.

Potem obok domu nowicjatu wybudowano nowy dom dla Trzeciej Probacji. Za moich czasów rektorem całej wspólnoty i magistrem nowicjatu był O. Karl Reiff, Niemiec, człowiek o dużej kulturze. My, probaniści nie mieszkaliśmy razem z nowicjuszami, mieliśmy też oddzielną kaplicę i jadalnię. Tylko na wieksze uroczystości łączyliśmy sie z nowicjuszami zarówno w kaplicy na Mszy św., jak na wspólnych posiłkach.

Jak wygląda wtedy Hirosima? - Miasto w czasie wojny liczyło ok. 250 tys. mieszkańców, z których połowa zginęła od wybuchu bomby atomowej 6 sierpnia 1945r., a znaczna część ludności zostala porażona promieniowaniem jadrowym. Wśród nich było też kilku jezuitów niemieckich. Miasto zostało zniszczone. W r. 1958 nie było już widać zniszczeń wojennych, tylko na pamiątkę pozostawiono w centrum miasta na wpół zniszczony dom, nad którym wybuchła bomba. W mieście potem poszerzono i wyprostowano ulice i zaczęto budować nowe domy. Miasto szybko się rozwujało. Zaraz po wojnie wybudowano wspaniałą „Swiątynię Pokojuh.

CZas na Trzeciej Probacji upłynął spokojnie. Zaraz na początku odprawiliśmy „Wielkie Rekolekcjeh pod kierunkiem O. Istruktora. Upały letnie łatwo dawało się znosic w nowym domu, położonym na niewielkim wzgórzu. W lcie byliśmy wysyłani do różnych kościołów w okolicy na prace duszpasterskie. Wyjechałem do małej miejscowości Jigozen, w odleglości ok. 20 km od Hirosimy. Tam jeden z naszych Ojców, w domu pani Murakami, prowadził małe schronisko dla bezdomnych chłopców. Była tam również kaplica, ale codzienną Mszę św. odprawiałem u Sióstr, ktore w poblizu miały sierociniec i przedszkole.Po miesiecznym pobycie wszyscy probaniści wrócili do Nagatsuki i rozpoczęliśmy drugą część Probacji. Instruktor, O. Asche, na początku miał obawę z powodu naszej słabej znajomości języka angielskiego; ale to nie przeszkadzało, żebyśmy rozumieli jego wykłady i dosyć płynnie mogli z nim rozmawiać. Majac zamiarpozostać w japonii O. Asche, mimo że był już w starszym wieku, zaczął uczyć się języka japośkiego. Szło mu to bardzo opornie, więc odradzaliśmy mu to. Mówiliśmy, że japoński to już nie dla niego...Nawiasem dodam tutaj, że dwa lata później zmarł on na zawał serca i został pochowany na cmentażu w Nagatsuce.

Pod koniec stycznia 1959 r. zakończyliśmy Trzecią Probację i rozjechaliśmy się, każdy w innym kierunku zgodnie z dyspozycją O. Prowincjała. Ja zostałem przydzielony do pomocy w kościele Kannon-machi w Hirosimie. Proboszczem był O. Linthorst, Holender, człowiek wyksztalcony i wzorowy duszpasterz.Zamieszkałem razem z nim w baraku, bo ani domu, ani kościoła jeszcze nie było. (Czasem śnieg przysypał mi głowę). Był tylko dom dla przedszkola, w którym w niedzielę odprawialiśmy Mszę św. O. Linthorst zbierał pieniądze na budowę koscioła. Powoli wprawiałem się w prace duszpasterskie, ktorymi zqwsze się interesowałem i - prawdę mówiąc - pragnąłem zostać proboszczem. Jednak ta łaska nie była mi dana, gdyż O. Prowincjał przeznaczył mnie na studia prawa kanonicznego w Rzymie, żebym później miał wykładać ten przedmiot na wydziale teologii w Tokio. Wprawdzie mnie więcej pociągała teologia niż prawo kościelne, ale potrzeba prawnika była paląca, więc mnie skierowano na te studia. Na początku czerwca wróciłem do Tokio, a następnie przez miesiąc zatrzyłem się jeszcze w Yokosuce, gdzie poprzednio uczyłem się języka japońskiego i przygotowywałem się do wyjazdu do Rzymu.


POPRZEDNIA STRONA NASTEPNA STRONA SPIS TRESCI